Miecz Słońca

Stanisław Gliniak

Posłuchaj:

Uwagi od autora
Wszystkie nazwy i wydarzenia opisane w tej książce wraz z imionami są to rzeczy fikcyjne, wymyślone przez autora i nie są zaczerpnięte z żadnych innych źródeł.
Wstęp
Pewnego razu książę Wiliam siedząc na zamkowym dziedzińcu postanowił zorganizować turniej rycerski, na który miało się zjechać całe rycerstwo świata. Niestety nie wiedział, jakie to będzie miało konsekwencje i co to przyniesie Królestwu oraz jakie bitwy będzie musiał stoczyć, żeby na końcu zapewnić pokój swojemu państwu. A państwo to nazywało się Elfi Jar. Chociaż tu w tym opowiadaniu nie będzie to powiedziane wyraźnie.

1. Turniej

Po wielkich stromych schodach schodził wielki niemiecki rycerz. Książę Wiliam miał się także pojedynkować z Samsonem, okrutnym rycerzem, który wielkie szkody wyrządzał w jego Królestwie. Damy i rycerze zebrali się, żeby obserwować ten wielki pojedynek z Samsonem i rycerzem niemieckim Wilhelmem herbu złamany miecz, Książę Wiliam ruszył na obydwu z mieczem i w tej chwili dźwięk trąb oznajmił egzekucję. Miał być ścięty zły olbrzym o głowie lwa, który gnębił cały naród Księcia Wiliama i króla francuskiego Ludwika XVI. Prowadziło olbrzyma pod strażą tysiące łuczników. Książę Wiliam przed wejściem olbrzyma na podest, gdzie miał być stracony, powstrzymał strażników słowami - Puśćcie go wolno i Samsona też! Po czym wrócił na dziedziniec i powiedział do Niemca - ja cię dostanę w swoje ręce! Rzucił się na Niemca i powalił go na ziemię całym ciężarem swej ogromnej zbroi. - nie jesteś godzien mieć honoru rycerskiego, wyjmij miecze z pochew;. Jeżeli cię sumienie ruszy, to jesteś wolny z mojej ręki, Nie będę cię gonił, nie bój się. Niemiec wstał i powiedział - Książę Wiliamie, idę, nie próbuj mnie gonić. Dam ci jednak przed odejściem Miecz Prawdy. Po paru dniach książę Wiliam dowiedział się, że rycerz niemiecki założył bandę zbójów. - muszę się z nim rozprawić. Szykować wojsko i niech Samson będzie, jako przynęta. Ruszamy, otwierać bramy! W lesie, książę Wiliam powiedział do swych druhów. - ciekawe, gdzie ten szczwany lis z tą bandą zbójów?! Samsonie, wyśledź go! Nagle dał się słyszeć dziwny trzask gałęzi. - Już nie musicie mnie śledzić! Jestem tutaj! - Do ataku – krzyknął książę Wiliam. Łucznicy wystrzelili po sześćdziesiąt strzał naraz. -, Ale bitwa! – Powiedział Samson. I rzucił się sam jeden na bandę zbójów, ale nagle usłyszał ryk i zobaczył, jak zza sąsiednich drzew wybiegł niedźwiedź i z przeraźliwym rykiem rzucił się na bandę zbójów. Chwycił w łapy po dziesięciu naraz i chciał już ich zmiażdżyć, kiedy książę Wiliam rzucił Miecz Prawdy prosto w bandę i rzekł do niedźwiedzia: - Teraz. Niedźwiedź jakby zrozumiał ludzką mowę, chwycił zbójców w pół i rzucił ich na konie. - Załatwione – rzekł książę Wiliam z triumfem w głosie, ale najpierw muszę się rozmówić z leśnym czarodziejem Heronem; Podjechał do pieczary czarodzieja. Czarodziej akurat jadł wieczerzę i rzekł: -, kogo ja tu widzę, sam książę Wiliam! Czym mogę służyć? - A możesz. Możesz, Heronie. Wrzuć ich do Pieczary Zapomnienia.

2. Medalion Słońca

Tymczasem Samson odnalazł Medalion Słońca, ale nie cieszył się nim zbyt długo, gdyż książę Wiliam mu go odebrał i przyłączył do miecza Prawdy a Samsona za świętokradztwo kazał wypędzić za granicę królestwa. Przydzielił mu stu łuczników i wyprowadził go za bramę miasta. Samson trzy kilometry za bramą rzekł: - założę Bractwo Sierpa Księżyca. - chcesz się królewskiemu przykazaniu sprzeciwić? – Powiedział jeden z łuczników – nie pozwolę na to! Zatrzymał konia Samsonowi i rzekł: -, jeżeli masz zamiar zakładać jakieś bractwo, zgiń na miejscu. To powiedziawszy wbił miecz w plecy Samsona. Samson odwrócił się i jednym ruchem ręki wyciągnął swój miecz z pochwy. - ty też giń na miejscu – powiedział i już miał wbić miecz w szyję łucznikowi, gdy ten wyciągnął nóż i łuk. Założył strzałę i wystrzelił z bliskiej odległości. Strzała trafiła w pierś Samsona i ten spadł na ziemię. Łucznik rzekł - jeszcze oddychasz, ale niedługo przestaniesz. Po tych słowach ukląkł i całą siłą swego potężnego ramienia wbił miecz w szyję przecinając tętnicę i kierując go ku gardłu. Samson rzekł: - odnawiam się, bo jestem bogiem. - zdaje mi się – powiedział jeden z łuczników-, że już się nie odnawiasz. Po tych słowach dał znak łucznikom, a ci wyciągnęli wszystkie miecze i rzucili je w stronę Samsona. Kilkadziesiąt mieczy trafiło Samsona w pierś, która była przebita już tak, że Samson z rykiem upadł i oddał ducha. Po powrocie do królestwa łucznicy powiedzieli księciu Wiliamowi, że Samson chciał założyć Bractwo. Książę Wiliam powiedział: - nie czas teraz przejmować się tym, że Samson chciał założyć Bractwo. W jego głosie można było poznać, że jest bardzo podekscytowany. -, co się stało, wasza wysokość? - jak to! Wy nie wiecie, co się stało?! – Rzekł podniesionym głosem książę. W tej chwili wszedł do komnaty król Jan ludwik XVI -, co się stało, synku? - a nic, tato – rzekł książę i wyszedł z komnaty. Przed odejściem jednak krzyknął – szykować kotły z rozżarzonym węglem. Jedziemy spalić Samsona! Przyprowadźcie mi też Schonberga. Niech gotuje się do pojedynku z Samsonem, bo na pewno się już odrodził. - ależ Panie, miał rozbitą całkowicie pierś. - ten półbóg na pewno się już odrodził – rzekł ponownie książę.

3. Wojna

Tymczasem przybyli posłowie do księcia Wiliama ze słowami: Że- Samson zbiera wojsko i chce się z nim potykać na Psim Polu pod Wrocławiem. - odpowiedzcie mu – rzekł książę – będę się z nim potykać, nie na Psim Polu, lecz tu na łąkach podzamcza. Po słowie powrócili do Samsona i przekazali mu słowa księcia. Samson zawrócił posłów i kazał potykać się im z księciem Wiliamem na dziedzińcu zamkowym w królestwie. Książę niestety został ranny w tej walce i niestety przeniesiono go na łoże śmierci.

4. Pokój

W tym czasie Samson przybył do księcia Wiliama i uzdrowił go z ran. Po czym wyczarował magiczny portal i przeszedł z księciem Wiliamem na drugą stronę. Wyciągnął ze skały miecz i powiedział: - to jest Miecz Słońca, który przekazuję ci jako rękojmię mojej przyjaźni. Niech od tej pory nastanie między nami pokój i nie kłóćmy się o nic więcej. A na tym miejscu powstanie zamek, w którym złożymy ten miecz i będziemy go strzec, jako gwarant naszego pokoju. Do pilnowania miecza weźmiemy dziesięciu twoich ludzi i dziesięciu moich ludzi. I od tej pory wszyscy oni będą mieli prawo przekazywać sobie miecz, żeby go nikt z naszych wrogów nie zdobył. Po tych słowach pstryknął palcami a przy kamieniu wybudował się wspaniały zamek. Weszli do niego z mieczem w rękach a nad zamkiem pokazał się symbol słońca. A co było dalej dowiedz się drogi czytelniku później, o ile książka o dalszych losach miecza powstanie.

Koniec